W każdym społeczeństwie mamy do czynienia z pewnym intelektualnym dnem, któremu imponuje zwykłe chamstwo, prostackie zachowania, kontrowersyjne wypowiedzi. Nie jest to obce Platformie Obywatelskiej, która ma świadomość, że w tej społeczności jest wbrew pozorom ogromna siła wyborcza. Wystarczy tylko po nią sięgnąć ręką, przemówić do niej słowami, które trafią w ich "serca". I właśnie do tego potrzebny im jest Janusz Palikot. Może nawet jeśli swoimi wypowiedziami zniechęci część wyborców do głosowania na PO, to i tak nie będzie to miało wielkiego znaczenia wobec faktu, że w ten sposób przyciągnie do siebie dość sporą rzeszę wszelkiego prostactwa, który z ogromną nawiązką zrekompensuje te straty. Niestety tu się ujawnia dość smutna prawda i prawdziwe oblicze demokracji, ponieważ tak na prawdę, to nie jakość, ale ilość, najprymitywniejszy elektorat decyduje o losach naszego kraju. Co z mądrych pytań Ściosa, którego potrafi zrozumieć 0,01% społeczeństwa, co z wspaniałych planów gospodarczych, akcentów patriotycznych, skoro właśnie to większość decyduje o wynikach wyborów, a do niej najbardziej przemawia chamstwo i kontrowersja Janusza Palikota.
Uchronić przed czwartym RP - czyli kilka słów o poprawie dupokracji
