grzesiekZ grzesiekZ
1890
BLOG

Walka ze spiskowymi teoriami - recepta dla półgłówków

grzesiekZ grzesiekZ Polityka Obserwuj notkę 3

W dniu 21 i 22 lipca pokazał się ten sam artykuł Agnieszki Niesłuchowskiej pod dwoma różnymi tytułami, którego nazwa w końcu została zmieniona na "Nowe teorie spiskowe nt. katastrofy pod Smoleńskiem".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Co-wydarzylo-sie-w-Smolensku---nowe-teorie-,wid,12494607,wiadomosc.html?ticaid=1a8ff
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nowe-teorie-spiskowe-nt.-katastrofy-pod-Smolenskiem,wid,12494607,wiadomosc.html

Autorka w tym eseju skrytykowała twórczość bloggerów, których zadaniem było ukazanie zamachu, jako najbardziej prawdopodobnej hipotezy związanej z katastrofą smoleńską. Krytykować i wyrażać zdanie można każdemu, jednak w tym wszystkim najciekawsze jest to, w jaki sposób to ta autorka zrobiła. Czytając jej wypowiedzi odniosłem wrażenie, że kobieta  najwyraźniej nie zrozumiała co czyta, co ma przed nosem, tylko wyrywając z kontekstu pewne wypowiedzi opatrzywszy jakimś zdawkowym komentarzem ukazała, że to jest po prostu śmieszne. Ale przejdźmy do konkretów. Najbardziej oberwało się bloggerowi o nazwie Synteza.

Zacytujmy fragment artykułu Agnieszki N.:



Samolot był namierzany

Po tym jak TVN24 dotarła do kolejnego fragmentu odczytanego stenogramu z ostatnich minut lotu prezydenckiego TU-154, z którego wynika, że dowódca załogi Arkadiusz Protasiuk miał powiedzieć: "jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)", internauci zaczęli zastanawiać się nad ich znaczeniem. "Synteza", jeden z blogerów Salonu24.pl dowodzi, że pilot zdawał sobie sprawę, że samolot mógł być namierzany przez broń przeciwlotniczą, dlatego próbował ratować się lecąc maksymalnie nisko, aby radar stracił cel, który zostałby zasłonięty przez nierówności terenu.

Rosyjskie służby pracowały nad programowaniem umysłów

Kolejną, bardziej szaloną teorią jest to, że „jakiś generał wyjął broń i porwał samolot” lub to, że rosyjskie służby pracowały nad ‘programowaniem umysłów’ i przejęciem nad nimi kontroli, a pilot mógł zostać zahipnotyzowany w celu rozbicia maszyny.

Dywersja lub sabotaż

Inną hipotezą stawianą przez blogera jest to, że nastąpiła zwykła i „typowa” dla tupolewów awaria maszyny, która z kolei oznaczałaby wielomilionowe odszkodowanie dla Polski ze strony firmy, która dokonywała remontu w Rosji. To z kolei – zdaniem „Syntezy” mogło oznaczać, że mogło dojść do dywersji lub sabotażu. Bloger dodaje, że z tego zestawienia wynika, że szanse na wypadek to jakieś 1%, a 99% to celowy zamach.



A teraz oddajmy głos bloggerowi, który poczuł się zażenowany takim przedstawieniem faktów (http://synteza.salon24.pl/210243,wirtualna-polska-manipuluje-moimi-tekstami):

1) Hipotezy jakie podano jako pierwsze są mało prawdopodobne i miały charakter ironiczny, cały tekst który tam wyrywkowo cytowano jest dostępny pod adresem http://synteza.salon24.pl/208299,dlaczego-pilot-chcial-musial-ladowac i należy go czytać w kontekście!

2) Pozostałe bardziej prawdopodobne hipotezy zostały więc ustawione w negatywnym świetle i wyśmiane. Aktualnie uważam, że najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń to http://synteza.salon24.pl/209825,kiedy-doszlo-do-strzelaniny-w-smolensku

3) To że ktoś szuka prawdy i popełnia ewentualne błędy widząc zakłamanie, obłudę, chamstwo, zdradę w oficjalnie prowadzonych śledztwach nie powinno być powodem wyśmiewania się z kogoś, tylko raczej kwestią dyskusji!

Jeżeli artykuł w WP przytacza tylko hipotezy ustawiając je od najmniej prawdopodobnych to tych najbardziej prawdopodobnych, to czy nie jest to manipulacja i wytwór celowego działania dziennikarki Agnieszki Niesłuchowskiej z Wirtualnej Polski, która jak widać czerpie swoje wzory z Palikota.



Tak to niestety wygląda... Autor podał te nieprawdopodobne historie w formie ironii i bynajmniej nie traktował ich poważnie, a autorka wyrywając je z kontekstu wykorzystała do stworzenia atmosfery śmieszności, przesady i głupoty, tylko po to, aby dzięki podtrzymaniu tego stanu rozbawienia ukazać że również pozostałe hipotezy, to ta sama kategoria jakości i mądrości. Po tych absurdach przychodzi czas na kilka innych fragmentów, do których w ogóle się nie odniosła, ale liczyła, że czytelnicy, którzy zaczęli się śmiać z tych poprzednich hipotez, w tym rozchichotaniu  czytają kolejne wypowiedzi i tym samym podświadomie zakwalifikują je do kolejnych głupot. Popatrzmy:

Sztuczna mgła

Teorią, która jest podtrzymywana przez internautów od samego początku jest manipulacja pogodą. Technikę tę Rosjanie opanowali do perfekcji, m.in. podczas rozpędzanie chmur deszczowych przed corocznymi defiladami. Zdaniem internautów z łatwością mogli wywołać też mgłę na niskiej wysokości używając do tego np. samolotu IŁ-76 lub IŁ-76MDP.
[...]

Fałszywe naprowadzanie

Bloger zestawia również inne, najbardziej aktualne hipotezy krążące w internecie. Według jednej z nich przyczyną katastrofy było fałszywe naprowadzanie samolotu przez kontrolerów lotniska podających przesuniętą o kilometr odległość do początku pasa startowego, prawdopodobnie podawano też błędny sygnał GPS w celu rozbicia samolotu w wąwozie.

[...]

Pasażerów dobijano jak Czeczenów

Internauci snują również bardziej abstrakcyjne wizję, że niektórzy członkowie załogi mogli jednak przeżyć będąc w przedziale dla VIP-ów, na co wskazywałyby strzały, które słychać było już po rozbiciu się tupolewa. Niektórzy ze zwolenników teorii spiskowych przekonują, że pasażerowie, którzy przeżyli mogli zostać zabici lub pojmani, a dla zatarcia śladów walki lub przesłuchania zmasakrowano ich ciała po ich egzekucji. „Jest to przerażające, ale doświadczenia Czeczenii i zabitych dziennikarzy w Rosji nie są bajką!” – przekonuje "Synteza".

Internauci nadal dyskutują też o tzw. „filmie 1.24”, zrobionym telefonem komórkowym przez Władimira Iwanowa, mechanika, który jako jeden z pierwszych znalazł się na miejscu katastrofy. W amatorskim nagraniu widać tlące się szczątki samolotu, a także ludzi w tle. Słychać rosyjskie krzyki: "dawaj, dawaj", "wsie nazad" i "ni ch... siebie" a także cztery strzały. Użytkownicy dzielą się informacjami o programach, dzięki którym można obejrzeć film klatka po klatce. Wyszukują szczegółów, które mogą pomóc w rozwiązaniu tej strasznej zagadki, odnalezieniu odpowiedzi na zasadnicze pytanie – co tak naprawdę wydarzyło się w lesie pod Smoleńskiem.

[...]

Historia zna podobne przypadki

Tymczasem dziennikarze "Gazety Polskiej" przypominają, że historia zna wiele innych przypadków, w której strona rosyjska odegrała znaczącą rolę. Dziennikarze przypominają udział KGB w zamachu na papieża, zatrucie dioksynami prozachodniego kandydata na urząd prezydenta Ukrainy - Wiktora Juszczenki czy śmiertelne napromieniowanie izotopem polonu Aleksandra Litwinienki lub zastrzelenie opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej.

Zachęcamy do przeczytania tych tekstów w ich szerszym kontekście i rozwinięciu, a by przekonać się, że nie ma tutaj niczego do śmiechu.


również został wyjęty z kontekstu fragment z mojego artykułu

Smoelńsk - to mógł być zamach - argumenty w pigułce:
 

Kaczyński groził premierowi ws. gazu

Rozmyślania internautów podążają również w kierunku relacji łączących Władimira Putina i Lecha Kaczyńskiego. Niektórzy użytkownicy twierdzą, że to Putin jest odpowiedzialny za katastrofę. Na uzasadnienie tej tezy jeden z forumowiczów podaje fakt, że 3 dni przed tragedią Donald Tusk z Władimirem Putinem zorganizowali konferencję, podczas której rosyjski premier zapewnił, że Polska ma zagwarantowane dostawy gazu do 2037 roku. „W tym okresie media doniosły o gigantycznych złożach gazu łupkowego w Polsce, które rząd chciał sprzedać amerykanom za bezcen. Lech Kaczyński groził premierowi postawieniem go przed Trybunałem Stanu, gdyby podpisał umowę tak bardzo godzącą w interesy naszego państwa” – pisze "Mik" na stronie smolensk-2010.pl.



Niestety mamy do czynienia z ewidentna manipulacją, ponieważ chodziło o podanie jedynie jednego z wielu możliwych motywów, aby odebrać argument osobom, które twierdziły, że Putin nie miał żadnego powodu, aby zabić prezydenta. Nie jest to uzasadnienie tezy, dlaczego Putin  zabił Lecha Kaczyńskiego jak pisze autorka, tylko wylistowanie kilku możliwych powodów, aby uświadomić, że takowe mogły istnieć!!! Tych motywów jest w rzeczywistości dużo więcej i w tym opracowaniu nie zostały wyczerpane wszelkie możliwości. Zawsze w kryminalistyce rozważania o zbrodni rozpoczyna się od możliwych motywów, bo bez nich takie przestępstwo nie ma racji bytu.


Czytając jej artykuł, wpadłem na pomysł, aby utworzyć poradnik dla wszelkiej maści półgłówków, półinteligentów, którzy w żaden sposób nie potrafią poradzić sobie z merytorycznymi argumentami. A więc:

 

Jeśli jesteś półgłówkiem i nie potrafisz wymyślić merytorycznych argumentów, to może spróbuj inaczej:

1. wyrwij kilka fragmentów z kontekstu, przeinterpretuj je i pokaż jaka to głupota.

2. poszukaj kilku najsłabszych punktów. Jeśli nie potrafisz, to nie musisz polemizować z całością, wystarczy, że obalisz ze dwie tezy i śmiało możesz skwitować, że cała reszta jest taka sama.

3. jeśli wszystkie inne metody zawiodą, to spróbuj ośmieszyć swojego oponenta.
a) można wymyślić kilka nieprawdopodobnych i komicznych historii, które będą miały jakikolwiek wspólny mianownik z obalaną tezą i stworzysz wrażenie, że skoro to jest śmieszne, to również i tamto.

b) jeśli masz trudności z ośmieszeniem, to po prostu zacytuj oponenta i zasygnalizuj, że to jest śmieszne.



4. jeśli poruszasz jakiś ogólny problem, to wyszukaj kilkaset artykułów - w kilku z nich zawsze znajdą się jakieś tezy, z którymi będziesz potrafił się rozprawić (za pomocą metod opisanych w tym poradniku) i metodą generalizacji zaznacz, że tak ogólnie wygląda ten problem

5. Najpierw napisz to co śmieszne, a potem zacytuj fragmenty, z którymi sobie nie możesz poradzić. Wywołasz wrażenie, że te trudne fragmenty również są śmieszne.


6. znajdź kilka przychylnych autorytetów, najlepiej z Gazety Wyborczej

Jeśli uda się zrealizować jeden z punktów, to śmiało możesz obtrąbić swoje zwycięstwo.

 

grzesiekZ
O mnie grzesiekZ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka